

Gdy nadejdzie jutro (When Tomorrow Comes, USA 1939)
Reżyseria: John M.Stahl
Obsada: Irenne Dunne (Helen Lawrence), Charles Boyer (Philippe Andre Chagal), Barbara O’Neil (Madelein Chagal) i inni.
John Stahl w młodości był ostatnim reżyserem Tiffany Pictures. Łączy go to z historią filmów popularnych klasy B sięgającą jeszcze ery kina niemego. Po nakręceniu 70 filmów dźwiękowych, Tiffany upadło w 1932 roku, w trakcie pogłębiającego się Wielkiego Kryzysu. Właśnie wtedy Stahl awansował w hierarchii i przeszedł do MGM, gdzie wyprodukował i wyreżyserował głośną porażkę studia „Parnell” (1937). Film dzisiaj kultowy - nie spowodował nawet wtedy upadku kariery Stahla. Kontynuował ją zarazem jako producent i reżyser, który zyskiwał coraz większe uznanie, aż do przedwczesnej śmierci w 1950 roku. Tą niedokończoną karierę dzisiaj sytuujemy obok jaśniejącej gwiazdy Douglasa Sirka jako arcymistrza wzorcowego hollywoodzkiego melodramatu. Można uogólnić, że Stahl, podobnie jak Josef von Sternberg i właśnie Sirk, pracowali z materiałem scenariuszowym, który pozornie miał niewielkie szanse na sukces. A jednak nie ten marny materiał fabularny był ważny ale maestria realizacyjna skupiona na emocjonalności obrazu. Historyjki były pretekstami. Dlatego ówcześni krytycy, obsesyjnie skupieni na fabule, nie pochwalali jego dzieł. Mocną stroną Stahla była szczerość wizji i właśnie wyrazisty/ostry styl kamery. Któż może zapomnieć o Gene Tierney rozrzucającej na koniu prochy ojca w „Leave Her to Heaven”, o Margaret Sullivan na randce z zapominalskim kochankiem na drugim piętrze domu dwóch rodzin, czy w końcu o Irene Dunne na emblematycznie ponurej kolacji pożegnalnej z Charlesem Boyerem - który jako żonaty mężczyzna był poza jej zasięgiem (ta ostatnia scena w naszym dzisiejszym filmie)? Współcześnie te efektywnie poruszające obrazy filmowe to elementarz melodramatu. Stahl był odważny emocjonalnie, nie unikał czarnego humoru, wykazywał się głębokim rozumieniem uczuciowych konsekwencji i implikacji filmowania sentymentalnych zbliżeń, demonstrował też wyrazistą skłonność do poetyki kontrastu.
„When Tomorrow Comes” opowiada o kelnerce, która zakochuje się w tajemniczym mężczyźnie, który później okazuje się żonatym pianistą koncertowym. Scena w filmie, w której dwoje bohaterów chroni się przed burzą w kościele, była przedmiotem sprawy Cain przeciwko Universal Pictures, w której pisarz James M. Cain pozwał Universal Pictures, scenarzystę i reżysera o naruszenie praw autorskich. Sędzia Leon Rene Yankwich orzekł, że nie ma podobieństwa między motywami z jego książki a filmem poza naturalnymi podobieństwami wynikającymi z sytuacji. Proces ustanowił dla kina ważny precedens prawny.
Wspominana finałowa sekwencja pozostaje do dzisiaj jedną z najodważniejszych w dziejach melodramatycznej formy. W kontekście organizacji przestrzeni, oszczędnej gry aktorskiej wychodzi ona poza styl całości i rozpływa się w niemal czystej abstrakcji przeestetyzowanego i alienującego aktorów i widzów obrazu. Scena ta to zasadniczo pojedyncze ujęcie obu aktorów siedzących obok siebie przy stole. Na stole stoją dwa kieliszki i butelka wina. Dwie płonące świece wyznaczają granice ujęcia. Sztuczność jest tu zamierzonym efektem - ta scena jest jak manierystyczny obraz, ucieka w formę w lęku przed tragizmem negatywnej treści kresu miłości, kresu jej możliwości. Minimalistyczny dramat porażki miłości, która w zamkniętym kadrze ilustruję niemożliwość jej spełnienia. Film był najpopularniejszą produkcją Universalu w 1939 roku. Widzowie doceniali maestrię emocjonalnego obrazowania ale reakcje krytyków były mieszane i przeważały raczej te negatywne. Krytykowano przede wszystkim właśnie impas negatywnego zakończenia w sławnej scenie kolacji. Dzisiaj teoretycy melodramatu zachwycają się właśnie finałem.
Wstęp wolny!
Przedstawiamy Wam rozkład jazdy na najnowsze seanse: Akademia Zapomnianych Arcydzieł Filmowych – LOVE STORIES: melodramaty
DOSTĘPNOŚĆ
Informację o dostępności budynku przeczytasz NA STRONIE
Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji lub chcesz skorzystać z asysty, skontaktuj się z koordynatorem ds. dostępności: dostepnosc@ddkweglin.pl
