Joanna d’Arc (Joan of Arc, USA 1948)
reż. Victor Fleming wg. Sztuki Maxwella Andersona
obsada: Ingrid Bergman, Jose Ferrer i inni.
W dziejach kina historia dawna zabawnie splatała się z teraźniejszością hollywoodzkiej fabryki snów. Właśnie produkcja „Joanny d’Arc” była taką burzliwą podróżą kinematografii trwającą ponad dekadę. Obejmowała kłopoty z różnicami twórczymi, romansami na planie i zainteresowaniem mediów. Koncepcję filmu zarysowali Maxwell Anderson i Ingrid Bergman, bo dwójka ta wzięła sobie za punkt honoru uczczenie w XX-wieku kobiecego heroizmu Joanny d’Arc, ale stanęli przed wyzwaniami związanymi z ekranową adaptacji sztuki Andersona. David O. Selznick już wcześniej rozważał film o Joannie d’Arc z Ingrid Bergman, ale miał wątpliwości co do drastyczności tematu. Jedenaście lat później Maxwell Anderson napisał sztukę „Dziewczyna z Lotaryngii”, która stała się hitem i została przepisana na scenę jako „Joan of Lorraine” z Bergman w roli głównej. Bergman, która od dawna pragnęła tej roli, symbolicznie podpisała kontrakt w Dniu Zwycięstwa w Europie w 1945. Portret Ingrid Bergman jako Joanny d’Arc był scenicznym triumfem, pokazującym jej rosnącą biegłość w języku angielskim i równie rosnące wpływy w świecie teatru. Pomimo mieszanych opinii na temat jej aktorskiego kunsztu, fizyczna obecność Bergman i wciągająca narracja sztuki oczarowały publiczność. Sukces produkcji został niestety przyćmiony romansem Bergman z reżyserem Victorem Flemingem, który został wybrany do realizacji filmu. A Selznick akurat wtedy ostatecznie zaproponował Ingrid filmową rolę Joanny. Kierował się też sukcesem „Pieśni o Bernadetcie”, filmu o zakonnicy w którym występowała jego ukochana żona. Produkcji nie pomagał jednak skandaliczny romans. Zamężna wówczas Ingrid Bergman, słynęła w tym pruderyjnym czasie z romansów, a jej najgłośniejszy skandal obyczajowy dotyczył gorącego związku z włoskim reżyserem Roberto Rossellinim, który jakiś czas później spowodował kilkuletnią emigrację obyczajową aktorki do Europy. Z powodu jej wyemancypowanego charakteru Selznick znowu miał wątpliwości czy Ingrid nadaje się do roli Joanny, ale jej świeżo upieczony kochanek, Victor Fleming, gorąco bronił aktorki pochodzącej z obyczajowo swobodnej Szwecji. Gwiazdorska siła Bergman i entuzjazm Fleminga wywołały skutek i zdjęcia się rozpoczęły. Reżyser, pracujący nad filmem o Joannie d’Arc, zmagał się z wyzwaniami ze strony swoich partnerów i przesadnym utożsamianiem się Bergman z jej rolą. Niektórzy do dzisiaj twierdzą, że reżyser nadmiernie ulegał jej na planie filmowy. Film dramaturgicznie pomyślano jako historię procesu motywowanego politycznie. Usunięto prawne i teologiczne zawiłości teatralnej sztuki, podkreślono tło politycznych machinacji stojące za jej prześladowaniami. Skrupulatna dbałość reżysera Fleminga o szczegóły historyczne i jego pełne szacunku zachowanie wobec współpracowników zyskały pochwały jezuickiego eksperta konsultującego przebieg realizacji filmu. Wystawna inscenizacja Victora Fleminga i jego romans z Ingrid Bergman nadwyrężyły jego życie prywatne i zawodowe. Stanął w obliczu ogromnej presji podczas reżyserowania „Joanny d’Arc” z ograniczonym budżetem, wymagającym harmonogramem i osobistymi kłopotami. Pomimo podziwu dla aktorskiej sprawności Ingrid Bergman, Fleming miał trudności ze znalezieniem równowagi między swoim romantycznym związkiem z nią a wymaganiami dzieła filmowego. W przeważających głosach reżyseria Fleminga jest do dzisiaj krytykowana za brak głębi emocjonalnej. Obronną ręką wychodzi natomiast Ingrid, którą chwalono za jej profesjonalizm i oddanie rzemiosłu. Film miał zresztą także odwrotne recenzje - być może motywowane obyczajowo: niektórzy z zapałem chwalili reżyserię starego mistrza, a krytykowali grę Bergman. Premiera filmu została więc przyćmiona przez nieustające skandale związane z Ingrid. Fleming - miłośnik motoryzacji, głęboko upokorzony słabym przyjęciem filmu, zajął się renowacją kultowego Forda Model A z 1932 roku. Ostatecznie Fleming przyznał się do porażki filmu, nazywając go „katastrofą” osobistą i artystyczną.
Wstęp wolny!
Przedstawiamy Wam rozkład jazdy na najnowsze seanse: Akademia Zapomnianych Arcydzieł Filmowych – Celuloidowe „historie”